Nie pozostaje mi nic innego jak w końcu uzupełnić go i wstawić. Miłego czytania :)
Wielu ludzi ma własne filozofie życiowe. Systemy wartości, wytyczne oceny, cele, plany, zasady, marzenia. Każdy ma przynajmniej jedną z tych rzeczy. Czy ja taką własną filozofię mam? Odpowiedź jest głupia - brzmi ona "Nie wiem". Chciałabym mieć taki swój system. Coś co pozwoliło by mi zrozumieć jak żyć, jak postrzegać zagmatwany świat. Jestem wierząca, więc ktoś mógłby powiedzieć, że Pismo Święte i X przykazań powinno być dla mnie taką wskazówką, kodeksem. Niestety, czy może raczej na szczęście mimo wielkich wartości jakie niosą te prawdy, nie jest to to czego poszukuję, ponieważ w żaden sposób mnie nie określają. Nie tworzą moich poglądów na ludzi, na świat i na inne takie. Więc mimo, że długo sobie obmyślam takie wytyczne działania, to są one bardzo płynne, często ulegają zmianą i nie dają mi stałego fundamentu do odnalezienia sensu swojego życia. Bo mimo, że wierzę, że ma ono głęboki sens i inaczej być nie może, to nadal celu swojego istnienia poszukuję. Na razie muszę zadowalać się tym co mój mały rozumek zdołał wykombinować.
W te wakacje doszłam do jednego wniosku, a mianowicie: